78
O PKB i innych wskaźnikach wzrostu
gospodarczego
W
obliczu niedawnych prze-
łomów na światowych
rynkach i problemów,
które mogą w perspekty-
wie czasu poważnie zagrażać naszej przyszło-
ści, konwencjonalne sposoby analizowania
wzrostu gospodarczego i kondycji ekono-
micznej państwa nie są już wystarczające.
Od co najmniej dekady wzmacniają się
wśród ekonomistów trendy, które w więk-
szym lub mniejszym stopniu przeczą stałym,
sztywnym, niezmiennym, ustandaryzowa-
nym modelom. Roman Frydman czy John
Stiglitz są jednymi z wielu ekonomistów, eks-
pertów, naukowców walczących z krzywdzą-
cymi dla społeczeństwa lub destrukcyjnymi
dla środowiska schematami.
Frydman, jako współautor Imperfect
Knowledge Economics (Ekonomii Wiedzy
Rozmytej), przekonuje, żeby zmniejszać za-
sięg analiz gospodarczych oraz prognozowa-
nia przyszłości. Co to właściwie znaczy? To,
że po pierwsze: im bardziej standaryzujemy,
uśredniamy i usztywniamy schemat, który
z kolei nakładamy na społeczeństwo – będą-
ce niejednorodnym, bardzo zmiennym i nie-
przewidywalnym żyjącym organizmem – to
narażamy to społeczeństwo na straty (nie
tylko finansowe) związane z rychłą potrzebą
modyfikacji wdrożonej polityki czy modelu
szacowania albo z utratą cennych potencjal-
nych obszarów, mogących wspierać daną go-
spodarkę. Gorliwym adwokatem podobnych
idei jest również ostatni noblista z ekonomii,
Robert Shiller, który m.in. zwraca uwagę na
odchylenia i wyjątki jako istotne podstawy
do podejmowania decyzji dotyczących przy-
szłości, również przyszłości społeczeństw,
nie tylko pojedynczych osób.
John Stiglitz dodaje do tego podejścia
dwa niezwykle istotne aspekty. Pierwszy to
problem nierówności społecznej i rosnącej
grupy ludzi żyjącej na granicy ubóstwa, po-
mimo wciąż podawanego do wiadomości
publicznej wzrostu gospodarczego. Drugi
to pomysł tzw. zielonego PKB, czyli wzięcia
pod uwagę przy szacowaniu stanu gospodar-
ki poziomu i skali działań mających chronić
środowisko naturalne. Mówiąc wprost, nie
powinno być takiej sytuacji, że jeden kraj lub
miasto ma duży udział w PKB, lecz jednocze-
śnie najbardziej zanieczyszcza środowisko,
podczas gdy inny nie produkuje takiego zy-
sku, lecz również nie niszczy tak intensywnie
natury, którą za ogromne pieniądze próbuje-
my później ratować.
Podsumowując, wyjdźmy poza niszczące
nas schematy i użyjmy ekologii jako pełno-
prawnego elementu oce-
ny, a damy sobie szansę
na ocalenie nie tylko
cennej przyrody, lecz
również cennych ludzi.
Anna
Mazur
34 lata
|
wykształcenie:
filologia angielska,
zarządzanie,
ekonomia i finanse
specjalista ds.
zarzadzania
projektami
|
hobby: fotografia,
góry, muzyka
użyjmy ekologii
jako pełnoprawnego
elementu oceny